Dziś jednak takie obawy są już bezpodstawne. Krew wszystkich dawców musi być poddawana analizie na obecność przeciwciał AIDS, co wyklucza możliwość otrzymania zakażonej próbki. Nie rozpowszechniło się także – poza grupy ryzyka – stosowanie szczepionki nowszej i tańszej (bo nie wytwarzanej z ludzkiej krwi, tylko z komórek drożdży modyfikowanych techniką rekombinacji DNA). W każdym razie, jeśli już ktoś ma powody, żeby przypuszczać, iż mógł się zarazić (jest, na przykład, technikiem laboratoryjnym i skaleczył się igłą w palec przy pobieraniu krwi), a nie został wcześniej zaszczepiony, powinien jak najszybciej to zrobić i jednocześnie otrzymać wstrzyknięcie swoistej immunoglobuliny przeciwko zapaleniu wątroby typu B (to nie to samo, co gamma-globulina przeciwko zapaleniu wątroby typu A). Takie działania profilaktyczne zmniejszająą ryzyko zachorowania, a jeśli nawet do niego dochodzi, przebieg choroby jest łagodniejszy. Do niedawna w miarę skutecznie zapobiegano szerzeniu się zakażeń wirusem B. Odkryto jednak nową grupę wysokiego ryzyka – noworodki. Np. w Stanach Zjednoczonych jest około miliona nosicieli wirusa zapalenia wątroby typu B. Są to osoby, które przenoszą tę chorobę, ale same nie zawsze na nią chorują. Najwięcej nosicieli znajduje się prawdopodobnie wśród takich grup etnicznych, jak Azjaci, Latynosi, mieszkańcy Alaski, Afryki, Wysp Pacyfiku i Karaibów. Wśród przedstawicieli tych narodowości, którzy emigrowali do Stanów Zjednoczonych, znajduje się około 20 procent nosicieli. Ale to nie wszystko. Potencjalnymi nosicielami są również narkomani oraz pracownicy służby zdrowia – pielęgniarki, lekarze, pracownicy techniczni, właściwie wszyscy, którzy na co dzień stykają się z zapaleniem wątroby typu B. Wśród nich są kobiety. Gdy taka kobieta zachodzi w ciążę, wirus zapalenia wątroby typu B, znajdujący się w jej krwi, przechodzi do płodu.
Dodaj