SEKS A SZCZĘŚCIE

Zasada odpowiedzialności nie jest sprzeczna ze spontanicznością, ponieważ w strkuturze osobowości poczucie odpowiedzialności stanowi fundament istnienia i współżycia człowieka w świecie. Oczywiście, fakty świadczą też o tym, że człowiek tę zasadę łamie, że ma osłabione poczucie odpowiedzialności, lecz wówczas uznajemy to za‘przypadek patologiczny, wymagający osobnego potraktowania (podobnie np. istnieją mordercy dotknięci morał insanity, pozbawieni wszelkiej wrażliwości moralnej).

Inny problem związany z zagadnieniem seksu to sprawa szczęścia. Rozpowszechnione jest mniemanie, że między seksem a szczęściem zachodzi ścisły związek wchodzi tu też w grę wolność- i spontaniczność, ponieważ sądzi się, że człowiek szczęśliwy jest wtedy, kiedy jest wolny, a w wolności manifestuje się jego spontaniczność, polegająca na odrzuceniu wszelkich ograniczeń, na swobodnej ekspresji najżywotniejszych tendencji osobowości. To prawda, że przeżycia związane z seksem przysparzają szczęścia, ale bardzo często są przyczyną konfliktów i tragedii (samobójstwa i zabójstwa na tle zawiedzionej miłości, zdrady partnera, niespełnione oczekiwania, zazdrość itp.). Gdy przyjmuje się, że szczę- ście to chwilowa fascynacja, coś, co warto było przeżyć nawet za cenę późniejszych strat i zawodów, że gdy człowiek nie ma w swym życiu chwil zupełnego zapomnienia {czy to w sferze doznań estetycznych, intelektualnych, czy seksualnych), wówczas „nie miał po co żyć” że przeżycia takie są wartościowe same przez się, niezależnie od ich dalszych skutków – wówczas trzeba by stanąć po stronie absolutnej swobody i spontaniczności aktu seksualnego. Powstaje pytanie: czy po przyjęciu takiej swobody i koncepcji szczęścia, owe przeżycia będą rzeczywiście tak głębokie i wzbogacające wewnętrzny świat człowieka? Sprzeczność, na którą tu natrafiamy, może być twórcza i prowadzić człowieka, jeśli nie do szczęścia, to w każdym razie do poczucia, iż osiągnął on wysoką wartość, wewnętrzne wzbogacenie poprzez uzyskanie nowych doświadczeń. Fascynacja ta, nie może być związana z nieograniczoną swobodą seksualną (choć punktem wyjścia wiązania seksu ze szczęściem jest właśnie zarazem wiązanie go z wolnością) i, wydaje się, ma wartość i sens oraz staje się czynnikiem szczęścia wówczas, gdy następujące później zdarzenia nie zatrą jej blasku. Pewne doznania uszczęśliwiające iti octu człowiek zachowuje w pamięci jako chwile upokorzenia, chwile, o których chciałby zapomnieć, mimo iż wtedy, kiedy się spełniły, wydawały się zupełnie inne (np. związek z osobą, która potem popełniła zdradę, której uczucia były zabarwione cynizmem, która traktowała partnera jako narzędzie chwilowej rozrywki, a następnie okazała interesowność, wrogość). Trudno zatem rozstrzygnąć, czy chwila szczęśliwości na tle związku seksualnego warta jest późniejszych stresów spowodowanych zdradą, upokorzeniem itp., czy wzbogaciła wtedy osobowość o jakąś nową wartość? '

Dodaj

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>